No, to już był sensowniejszy tydzień. Trzy treningi na sali i co prawda niewiele oprócz tego, ale te też się liczą najbardziej. Do tego mniej grzeszków jedzeniowych (żegnajcie, lody), dość ryzykowny pomysł na szybką sałatkę, który okazał się zaskakująco smaczny (zaskakująco, bo bazował na połączeniu, którego nie lubię), i trening siłowy w praktyce, czyli przemeblowanie.
No dzielna byłam bardzo.
Spis treści
- 1 23 września 2025, poniedziałek — aerial silks
- 2 24 września 2025, wtorek — pole dance
- 3 25 września 2025, środa — aerial silks
- 4 26 września 2025, czwartek — DNT
- 5 27 września 2025, piątek — DNT
- 6 28 września 2025, sobota — DNT przemeblowanie!
- 7 29 września 2025, niedziela — spacer & stretching
- 8 Co poza tym?
23 września 2025, poniedziałek — aerial silks
Szarfy bardzo fajne. Nie mam zdjęcia, ale robiliśmy coś takiego, co wyglądało jak pozycja postaci z kreskówek, które włamują się po jakiś diament, spuszczając się z góry na linie, a wszędzie jakieś czujniki, lasery (?) i w ogóle nie można niczego dotknąć. A żeby się dostać do diamentu, to trzeba wyciąć kółeczko na szkle i podnieść je przyssawką.
Nieważne.
Ale tak właśnie wyglądałyśmy.
O, właśnie tak: klik.
Tylko że trochę ładniej.
Albo i nie.
A poza tym to na rozgrzewce robiłyśmy rozkroczkę. Na podłodze, oczywiście. I za trzecim razem to ją trzymałam i trzymałam, i trzymałam, no ze cztery sekundy co najmniej! Nie było to najmądrzejszym z moich posunięć, bo czwórki przestały mnie palić jakoś w piątek.
Rozkroczka pierdoczka. 😕
Jedzonko: 1835 kcal, B: 123 g, T: 19 g, W: 153 g.
- Z rzeczy wartych wzmianki: grillowany burger z wołowinki z mozzarellą upchniętą w środku, mniaaam.
- Z grzeszków: no może ten burger nie musiał być taki duży… 🤔
- Z przekąsek: pianka ze skyru i galaretki, jabłko.
24 września 2025, wtorek — pole dance
Pole dance bardzo sympatyczny, najpierw różne spiny-combosy na statyku, później dużo stań na rękach. Lubię to. Znaczy te stania, spiny jakby troszkę mniej.
Jedzonko: 1594 kcal, B: 101 g, T: 58 g, W: 165 g.
- Z rzeczy wartych wzmianki: kokosowo-imbirowy krem z marchewki, kurczak z ryżem i mozzarellą, pasta z awokado do kolacji.
- Z grzeszków: —
- Z przekąsek: jabłko, jogurt proteinowy Go Active, pianka ze skyru i galaretki.
25 września 2025, środa — aerial silks
W środę na szarfy normalnie nie chodzę, poszłam wyjątkowo, bo miały być gięcia. I były. I nawet mam zdjęcia i film. Tzn. film standardowo muszę ogarnąć i dokleję. A na razie proszę:
Jedzonko: 1604 kcal, B: 112 g, T: 77 g, W: 115 g.
- Z rzeczy wartych wzmianki: krem i kurczak z… jak dnia poprzedniego. Pizza z twarogu, jajek, płatków owsianych i mąki na białkową kolację. Z polędwicą, mozzarellą, awokado, czerwoną cebulą i jalapeno.
- Z grzeszków: —
- Z przekąsek: pianka ze skyru i galaretki, Michał ukradł mi jogurcik i się nie przyznaje. 🥺
26 września 2025, czwartek — DNT
Po tych trzech dniach nawet palcem nie kiwnęłam. 🙃
Jedzonko: 1506 kcal, B: 99 g, T: 61 g, W: 132 g.
- Z rzeczy wartych wzmianki: pankejki ze skyru i płatków owsianych, o których pisałam ostatnio. Z bananem, chudym twarogiem rozpaćkanym z absolutnie niechudym mlekiem (ale zawsze mogłam sięgnąć po śmietanę!), dżemem malinowym i kremem z orzechów nerkowca. Bułki razowe do kolacji, które okazały się zaskakująco smaczne.
- Z grzeszków: no sypnęło mi się cukru do tego twarogu i to sypnęło się sporo. No i paróweczki do kolacji, ale wysokobiałkowe, hm…
- Z przekąsek: po pankejkach odechciało mi się jakichkolwiek przekąsek.
27 września 2025, piątek — DNT
Lizania ran i lenistwa ciąg dalszy.
Jedzonko: 1950 kcal, B: 151 g, T: 86 g, W: 132 g.
Znaczy: chyba odbiłam sobie poprzedni niskokaloryczny dzień.
- Z rzeczy wartych wzmianki: pankejki, ale bez banana. Bułki wysokobiałkowe, które okazały się niedobre. Jakieś takie gęste, zbite, #niepolecam. Sałatka z pomidorków.
- Z grzeszków: patrz niżej.
- Z przekąsek: parówka wysokobiałkowa zjedzona chwilę po pankejkach, żeby przestało być mi tak słodko, pudding proteinowy Go Active, jabłko.
Przepis na szybką sałatkę z pomidorków i resztek
W zasadzie to nawet nie chodzi o sałatkę, a o sos do niej, bo jej zawartość to — nie licząc pomidorków papryczkowych — faktycznie dość przypadkowe resztki. Sosu nie miałam z czego zrobić i wpadłam na pomysł zblendowania serka wiejskiego. Zblendowałam, było za gęste, a nie miałam czym rozrzedzić, więc… dolałam wody (soku?) z kiszonych ogórków. I to się okazało naprawdę bardzo smaczne! Tak że tak, to akurat polecam.
Składniki na sos:
- serek wiejski,
- woda po kiszonych ogórkach, nie wiem ile, do uzyskania pożądanej konsystencji sosu,
- 2-3 ząbki czosnku,
- kilka plasterków jalapeno.
Zblendować. Nie solić, bo ta woda z ogórków, to… sami wiecie.
Resztki na sałatkę:
- pomidorki papryczkowe albo jakiekolwiek inne, ze 400 g,
- cebula,
- resztka mozzarelli w kostce,
- resztki żółtego sera,
- ostatni mały kiszony ogóreczek,
- wincyj jalapeno, wincyj!
Zmieszać. Zeżreć.
28 września 2025, sobota — DNT przemeblowanie!
Martwy ciąg z regałem z książkami, przysiady z szafką RTV, wyciskanie biurka (serio-serio, musieliśmy obrócić drapak do góry nogami na nodze, nodze tego biurka, rzecz jasna), ciągnięcie TIR-a dwumetrowej komody z zawartością. I pchanie.
Biorąc pod uwagę, że dopiero trzecie ustawienie doczekało się aprobaty, śmiało możemy mówić o trzech seriach w każdym z czterech ćwiczeń.
Na koniec cardio z odkurzaczem, a w tym burpees, bo przecież trzeba sprawdzać, co za skarby wyłonione spod mebli chcę wciągnąć.
Jedzonko: 1634 kcal, B: 106 g, T: 66 g, W: 149 g.
- Z rzeczy wartych wzmianki: pierś z kurczaka z ryżem, szpinakiem, kaparami i jalapeno, sałatka z dnia poprzedniego.
- Z grzeszków: —
- Z przekąsek: banan, pudding proteinowy Go Active, krem z orzechów nerkowca.
29 września 2025, niedziela — spacer & stretching
6,5 km marszu, z czego połowa pod górę, a połowa w dół. I stretching do tego, niezbyt długi, bo ok. 40 minut, ale całkiem intensywny — i szpagaty, i trochę solidniejszych gięć. No, rozruszałam się na koniec tygodnia.
Jedzonko: 1835 kcal, B: 118 g, T: 73 g, W: 172 g.
- Z rzeczy wartych wzmianki: pierś z kurczaka jak dnia poprzedniego.
- Z grzeszków: —
- Z przekąsek: grzanka z kremem z nerkowców i dżemem malinowym, pudding proteinowy Go Active.
Co poza tym?
Z supli nadal Collagen Premium z SFD.
Pite: standardowo kawa z mlekiem, woda, rumianek, herbatki.
Utwierdziłam się w przekonaniu, że słodkie obiady to nie dla mnie.
A poza tym czytamy sobie, w tym tygodniu skończyłyśmy z Aferką Trylogię Czarnego Maga. Po kolejnym przeczytaniu nadal uwielbiam Akkarina. 🤷
A kiedy szara gwiazda nie siada dupką w na książkach, to skacze spod sufitu na kuwetę. Kuweta po przeszło dwóch latach takiego traktowania nie wytrzymała i się połamała. Aferka uznała, że tym lepiej, bo rozłożona i gotowa do wywalenia kuweta świetnie nadaje się na łóżko. 🤷x2
Mimo potencjalnej pomyłki wiszącej w powietrzu ostatecznie udało mi się wyrzucić kuwetę, Afera została w domu.
A co tam u Was? 😉