W moim domu obecność brzoskwiń i ananasa w puszce oznacza zawsze jakąś słodko-kwaśną wariację na temat kurczaka curry. Zwłaszcza jeśli towarzyszy im mleko kokosowe. Tak też miało być i tym razem, jednak kurczak ostatecznie wylądował na grillu, a ja zostałam z owocami, które zapewne skończyłyby jako dodatek do koktajlu, gdyby tylko nie było tak gorąco. Spoiler alert: oczywiście było gorąco, w związku z czym postanowiłam przerobić to wszystko na jakieś lody. Tak powstał sorbet brzoskwiniowo-ananasowy.
Wyszedł dobry, taki nie za słodki. 😉 Co prawda nie jest to deser z kategorii super fit i tak dalej, bo jednak nie użyłam świeżych owoców, a i mleko kokosowe trudno uznać za produkt dietetyczny, ale nie żałuję. Sorbet jest pyszny, orzeźwiający, a jego przygotowanie zajmuje chwilę. Na upały jak znalazł.
Sorbet brzoskwiniowo-ananasowy — lista składników
Z podanej ilości składników wyszło mi 6 solidnych porcji.
Makro 1 porcji: 225 kcal, B: 4,5 g, T: 12 g, W: 24 g.
Lista składników:
- brzoskwinie z puszki — 480 g,
- ananas z puszki — 340 g,
- skyr naturalny bez laktozy — 150 g,
- cytryna — po obraniu ok. 80 g,
- mleko kokosowe — 400 g.
Sorbet brzoskwiniowo-ananasowy — przygotowanie
1. Cytrynę obieramy, dzielimy/kroimy na kawałki, w miarę możliwości usuwamy pestki i blendujemy z odrobiną wody (ja używałam do tego Blendy Go 3, o którym pisałam tutaj: Recenzja Blendy Go 3, ale równie dobrze sprawdzi się blender typu żyrafa). Przelewamy/przecieramy przez sitko do kielicha blendera (albo innego naczynia, w którym zmiksujemy sorbet), żeby usunąć pozostałe włókna, pestki i wszystko to, czego w sorbecie mieć nie chcemy. W wersji leniwej i mniej kwaśnej możemy po prostu wycisnąć z sok z cytryny.
2. Połówki brzoskwiń (bez syropu) i plastry ananasa (tak, też bez syropu!) dorzucamy do kielicha blendera, wlewamy mleko kokosowe i dodajemy skyr. Blendujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Mniej więcej. Chyba że lubicie farfocle.
3. W tym momencie polecam spróbować Waszego jak-na-razie-koktajlu. Dla mnie był akurat, ale jeżeli uznacie, że jest za mało słodki, możecie dodać miód albo dolać trochę syropu z brzoskwiń i ponownie zblendować. Jeżeli za mało kwaśny/za bardzo słodki — dodajcie cytrynę.
4. Całość przelewamy do czegoś, co można mrozić. U mnie to był akurat duży pojemnik na żywność, ale można od razu rozlać sorbet do kilku mniejszych pudełek. W pierwszej wersji macie do mieszania tylko jedną rzecz, ale za to gorzej Wam się nakłada (twarde to-to po zamrożeniu), w drugim przypadku — odwrotnie.
5. Pojemnik(i) wstawiamy do zamrażalnika i czekamy, aż sorbet się zamrozi. W miarę możliwości staramy się co godzinę przemieszać zawartość. Chociaż ja swój robiłam wieczorem i zamieszałam tylko 2 czy 3 razy, zanim poszłam spać, a rano już było po ptakach. 😉
6. Sorbet brzoskwiniowo-ananasowy gotowy! Możemy jeść go jak lody lub przygotować z niego mrożony koktajl.
Uwagi, rady, pomysły i inne takie
- Po zamrożeniu jest bardzo twardy, trudno się go kroi, dlatego dobrym pomysłem jest mrożenie go w mniejszych pojemnikach. Można wtedy wyjąć je jakiś czas przed podaniem zamiast rąbać sorbet tasakiem. 😉
- Po zmiksowaniu jest dość… wyblakły, ale zamrożony przybiera soczystą żółtopomarańczową barwę.
- Świetnie smakuje podany z bananem i migdałami (zdjęcia), granolą i kiwi, i pewnie milionem innych dodatków.
- Można z niego przygotować pyszny mrożony koktajl. Ja zblendowałam jedną porcję z wodą i dodatkowym sokiem z cytryny, a Michał z mlekiem. Obie wersje były pyszne, ale moja lżejsza i bardziej orzeźwiająca.
- Nie umiem czysto nakładać jedzenia, dlatego pucharek na zdjęciach taki upaprany.
- Jeżeli szukacie metody na schłodzenie się, polecam także mój przepis na Wysokobiałkowy chłodnik z buraków.
A jak Wy radzicie sobie z upałami?